O tym co nie pozwala Ci być tym kim chcesz…

To jeden z tych tekstów, które w myślach i sercu nosiłam od dawna… Dodatkową motywacją stało się to, że błądząc gdzieś w internetowych zakamarkach, trafiłam na grupę, w której ktoś zadał pytanie: “Co sprawia, że nie jesteś tym kim chcesz?”. Dziewczyny wymieniały mnóstwo argumentów, m.in. “inni będą mnie oceniać”, “porównywanie się do innych, którzy mają lepiej, więcej, w krótszym czasie”, “mam wokół siebie toksycznych ludzi, których nie umiem się poznać”, “nie chcę nikogo urazić”. Wtedy już wiedziałam, że chcę napisać ten tekst. Jednak właściwy kształt nadała mu dopiero rozmowa z niesamowicie świadomą i mądrą kobietą oraz wypowiedź Anthony’ego de Mello: “Obie rzeczy - zarówno to, przed czym uciekasz, jak i to, za czym wzdychasz - są w tobie.” Oczywiście musiałam to wszystko co otrzymałam “przefiltrować przez siebie” i żeby energia dalej płynęła we wszechświecie, skoro dostałam tyle inspiracji od innych, oddaję Ci ten artykuł.

Tematy zastępcze

Wrócę na chwilę do odpowiedzi na to pytanie, zadane na grupie: “Co sprawia, że nie jesteś tym kim chcesz?” We wstępie zacytowałam kilka przykładowych odpowiedzi, więc nie będę ich powtarzać. Mimo ich pozornej różnorodności wszystkie miały jedną wspólną cechę… Zakładały ogromny wpływ czynników zewnętrznych oraz osób trzecich na ich życie. Jeśli zastanawiasz się nad opinią innych na temat swoich działań albo co gorsza boisz się ich opinii, to jest bardzo prawdopodobne, że sama nie jesteś gotowa na to wyzwanie. Inni ludzie, to jak odbierasz ich słowa, są projekcją Twoich lęków, obaw, to ta lekcja, której jeszcze nie przerobiłaś. Dążenie do tego, aby być tym kim chcesz ma dawać Ci szczęście i poczucie spełnienia, a nie strach, który sprawia, że zaczynasz robić wszystko, aby nie osiągnąć celu i przyciągasz ludzi, którzy krytykują ścieżkę, którą podążasz. Tworzysz sobie setki tematów zastępczych i wymówek i zamiast dążyć do tego, aby osiągnąć to co chcesz, zaczynasz skupiać się na tym czego nie chcesz. Obarczasz innych odpowiedzialnością za to, że nie jest tak jak sobie wymarzyłaś. Brak odpowiedzialności to brak kontroli, a ten z kolei powoduje bezradność i nadzieję, że ktoś rozwiąże Twoje problemy za Ciebie. Problem jest problemem, bo Ty tak go postrzegasz. Tak samo jest z resztą z udowadnianiem innym swojej wartości. Jeśli czujesz taką potrzebę, tzn. że wcale nie jesteś przekonana o swojej wartości… Ta energia, którą wykorzystujesz na, aby coś komuś udowodnić, jeśli skierujesz ją do swojego wnętrza pozwoli Ci zbudować silną relację ze sobą, aby usunąć z Twojego życia potrzebę pokazania innym, że jesteś wartościowym człowiekiem. Możesz być swoją najlepszą przyjaciółką lub najpotężniejszym przeciwnikiem, dlatego bardzo dobrze się nad tym zastanów.

Sedno materii

Skoro wiesz już co nie jest wymówką do tego, aby zostać tym kim chcesz, skupmy się na tym co faktycznie może Ci w tym przeszkodzić… Pozwól, że zacytuję Zygmunta Freuda: “Anatomia to przeznaczenie”, są rzeczy które mogę wytrenować, nauczyć się, nabyć jakieś umiejętności, ale nie wszystko da się w ten sposób osiągnąć. Najlepszym przykładem jest to jak posiadanie lub nie, słuchu muzycznego przesądza o spełnieniu marzenia o byciu śpiewaczką operową. Możesz doskonalić głos, ale pozostaje kwestia słuchu. Możesz oczywiście próbować, ale istnieje ryzyko, że nie zauważysz czegoś w czym jesteś naprawdę dobra.

Nie będziesz tym kim chcesz, jeśli nie wiem kim chcesz być. Wyznaczanie sobie krótko- i długookresowych celów jest bardzo ważne, bo realizując je widzisz jaką drogę masz za sobą i czy idziesz w dobrym kierunku. Z niektórymi celami trzeba uzbroić się w cierpliwość, ale warto stawiać sobie i takie, których efektami będziesz mogła się cieszyć bardzo szybko. Bez celu podróży, nawet najbardziej szczegółowa mapa nie będzie żadną wskazówką.

Masz własną firmę. Kiedy ją zakładałaś, miałaś świetny pomysł oraz marzenie, że będziesz kreować, nowe trendy, stworzysz nową jakość, będziesz podróżować i opowiadać ludziom o swoich pomysłach. Dzisiaj większości z tych rzeczy, którymi się zajmujesz nie ma na powyższej liście. Zatraciłaś się z obowiązkach i pędzisz donikąd, a Twoja praca już przestała Ci sprawiać przyjemność. Chęć panowania nad wszystkim również nie pozwala Ci, aby iść w kierunku, który sobie obrałaś.

Praca nad sobą

Czasami jest tak, że chcesz podążać ścieżką, którą sobie wybrałaś, ale masz mnóstwo wątpliwości dotyczących “podróży”, w którą masz wyruszyć. Boisz się, że coś pójdzie nie tak, że będziesz chciała zawrócić w połowie, że droga do osiągnięcia celu nie będzie wyglądała, tak jak sobie wymarzyłaś. Jeśli to strach, który Cię motywuje, a nie paraliżuje, nie martw się. Wielcy odkrywcy również z obawą podchodzili do tego co ukaże się za horyzontem, ale mimo to podnosili żagle, wypływali naprzeciw swojemu przeznaczeniu. W końcu jak mawiał Walt Disney: “Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem.” Praca nad sobą to jedyne zajęcie, które nigdy się nie kończy. Czasem myślisz, że skoro masz za sobą już daną “lekcję”, zaliczyłaś ją na zawsze… nic nie jest “na zawsze”. Jesteś wszechświatem, pełnią, swoim yin i yang, zarówno to co kochasz i czego poszukujesz w swoim życiu, jest w Tobie, jak i to czego się boisz i od czego uciekasz. Praca nad sobą pozwoli Ci zrozumieć dlaczego przed czymś uciekasz albo czemu tak usilnie do czegoś dążysz. Będziesz bardziej świadoma tego, że Twoje myśli i działania to nic innego jak energia, którą wysyłasz w świat, a przecież wolisz kiedy wraca do Ciebie ta dobra.

Zaczęłam od tego, że bardzo długo nosiłam w sobie ten tekst, tak samo bardzo długo powtarzałam bardzo nośne i znane zdanie: “sky is not the limit!”. Gdyby przetłumaczyć je dosłownie, będzie mówiło mniej więcej o tym, że niebo to wcale nie jest granicą. Zgadza się, wszyscy wiemy, że dalej rozpościera się otwarta przestrzeń, zwana kosmosem. Wyobraź sobie, że każdy z nas ma w sobie cząsteczkę kosmosu… Są ograniczenia, które ściągają nas na ziemię, nie pozwalają zobaczyć kolejnych galaktyk, gwiazdozbiorów i planet. Żadne nich jednak nie są w stanie zabrać nam tego kawałka kosmosu, który nosimy w sobie.