W ilu procentach, Twój kosmetyk jest naturalny? Norma ISO 16128 w pigułce
Drogeryjne półki są pełne kosmetyków, na etykietach których znajdują się informacje mówiące o ich naturalności. Czasem powyższe odnosi się do 0,1% naturalnego olejku arganowego lub ekstraktu. Jak nie dać się nabrać i sprawdzić czy kosmetyk jest faktycznie naturalny? Czy istnieje system, w którym procent składników naturalnych liczymy według określonych zasad? Wszystkie odpowiedzi znajdziecie w tekście.
Brak definicji kosmetyku naturalnego...
...nic się w tym temacie nie zmieniło. Wprawdzie od 1 stycznia 2019 mamy nową ustawę kosmetyczną, niemniej jednak zgodnie z obowiązującym prawem prace nad definicją kosmetyku naturalnego powinny być podjęte na szczeblu unijnym w ramach rozporządzenia kosmetycznego. Brak tego typu definicji powoduje stosowanie nadużyć. Jest to uciążliwe nie tylko dla klientów, ale również dla producentów, którzy podchodzą do tworzenia swoich produktów uczciwie i stosują wysokiej jakości formuły oparte na jakościowych surowcach naturalnych.
Niestety konsument, który nie do końca potrafi rozszyfrować składniki określane zgodnie z nomenklaturą INCI, może paść ofiarą greenwashingu, czyli wywołaniu wrażenia, że produkt jest naturalny, a jego produkcja zgodna z zasadami ekologii. Najczęściej jest też tak, że ta “ekościema” ze względu na użyte składniki, jest sporo tańsza niż kosmetyki, które faktycznie mają w składzie wysoką zawartość składników naturalnych i organicznych.
Trzeba bowiem pamiętać, że rośliny, z których pozyskiwane są te ekstrakty, oleje czy wyciągi są dużo droższe niż substancje syntetyczne, bo ich wyhodowanie to proces. Zwłaszcza kiedy mamy do czynienia ze składnikami pochodzącymi z upraw certyfikowanych/ ekologicznych/ organicznych lub kiedy w danej formule wykorzystujemy ekstrakt z rzadkiej rośliny rosnącej dziko w oddalonych zakątkach świata. To wszystko ma wpływ nie tylko na jakość, ale również na cenę kosmetyku.
Dodatkowo, deklaracje typu „100% naturalny” często są nieprawdziwe również dlatego, że w większości kosmetyków (także naturalnych), które mają w składzie wodę, konieczne jest zastosowanie jakiegoś konserwantu, który zagwarantowałby trwałość i stabilność mikrobiologiczną takiego produktu. Bez konserwantów produkt nie mógłby mieć długiego terminu przydatności i musiałby być przechowywany w specjalnych warunkach (niskie temperatury). Większość konserwantów zaś to substancje chemiczne, które dodane do kosmetyku obniżają jego % naturalności.
Substancjami chemicznymi obniżającymi % naturalności kosmetyku są też syntetyczne witaminy, które jednak ze względu na swoją wysoką stabilność i efektywne działanie, w towarzystwie naturalnych składników zwiększają skuteczność całej receptury kosmetyku.
Norma ISO 16128
W celu ochrony konsumentów przed coraz bardziej wszechobecnym greenwashingiem, na rynku funkcjonują organizacje certyfikujące. Sprawdzają one substancje użyte w formułach, ich dostawców i cały proces produkcji. Każda z tych organizacji dysponuje jednak swoim zestawem kryteriów i wytycznych, jakie musi spełnić dany kosmetyk aby uzyskać określony certyfikat. Niestety, kryteria te często różnią się pomiędzy poszczególnymi organizacjami certyfikującymi, a uzyskanie certyfikatu jest procesem długim i bardzo kosztownym (organizacje certyfikujące to prywatne firmy działające na zasadach komercyjnych) i w praktyce na pozyskanie certyfikatu stać tylko duże firmy. Brakowało więc znowu jednolitych kryteriów dających podstawę do miarodajnych porównań „naturalności” i „organiczności” kosmetyków.
Firmy kosmetyczne z radością przyjęły więc wiadomość o pracach nad normą, która zdefiniowałaby, co to znaczy, że dana substancja jest „naturalna” lub „organiczna” i w jaki sposób policzyć zawartość naturalnych i organicznych składników w kosmetykach. Radość była tym większa, że opracowaniem normy zajęła się Międzynarodowa Organizacja Standaryzacji ISO. Prace nad normą trwały bardzo długo, bo prawie 8 lat (!) – w końcu jednak międzynarodowi eksperci wypracowali konsensus i opublikowali Normę ISO 16128. Norma została podzielona na dwie części ISO16128-1, w której znajdziemy wytyczne dotyczące definicji składników naturalnych i organicznych oraz ISO16128-2, która prezentuje metodologię obliczania indeksów naturalności, naturalnego pochodzenia oraz organiczności i organicznego pochodzenia.
Podobnie jak inne normy ISO, norma ISO 16128 nie jest wymagana prawnie. Biorąc jednak pod uwagę, że została opracowana na szczeblu międzynarodowym, z udziałem wielu światowych instytucji i ekspertów, istnieje szansa, że w przyszłości stanie się ona punktem odniesienia do stworzenia wiążących regulacji prawnych w zakresie deklaracji dotyczących stopnia naturalności i organiczności produktów kosmetycznych.
Póki nie ma w tym zakresie obowiązujących regulacji prawnych, jest to najbardziej wiarygodny sposób określania stopnia naturalności oraz organiczności kosmetyków. Dodatkowo, zastosowanie przez daną firmę normy ISO 16128 jest względnie proste - nie wymaga bardzo długiego i kosztochłonnego procesu certyfikacji. Jej szersze zastosowanie przez coraz większą ilość firm wpłynęłoby na pewno na poprawę przejrzystości całego rynku i stworzyłoby prawdziwą (bo opartą o wspólne kryteria) bazę do porównań stopnia naturalności czy organiczności poszczególnych produktów.
Definicja składników naturalnych ISO 16128-1
Składniki naturalne to w myśl definicji zawartej w normie ISO 16128 składniki uzyskiwane wyłącznie z roślin, zwierząt, mikroorganizmów lub minerałów. Mogą zostać uzyskane z tych materiałów w wyniku:
- procesów fizycznych (np. mielenia, suszenia, destylacji),
- reakcji fermentacji zachodzących w przyrodzie
- innych procedur przygotowywania, w tym tradycyjnych (np. ekstrakcja przy użyciu naturalnych rozpuszczalników) bez zamierzonej modyfikacji chemicznej.
W myśl normy ISO 16128 za składniki pochodzenia naturalnego uważane są:
- rośliny, w tym grzyby i glony,
- minerały,
- zwierzęta,
- mikroorganizmy.
Składniki uzyskane z paliw kopalnych (pochodne ropy naftowej) zostały wykluczone z definicji.
Patrząc na powyższą definicję można zauważyć, że na to czy dany składnik zostanie uznany za „naturalny” lub „pochodzenia naturalnego” – poza samym pochodzeniem składnika, ma też wpływ sposób w jaki został pozyskany – wyekstrahowany. W związku z tym, część substancji traci swoją naturalność poprzez to, że podlega bardziej skomplikowanej obróbce fizycznej lub chemicznej – nie mieszczącej się w powyższej definicji.
Sposób liczenia % naturalności ISO 16128-2
Norma ISO 16128-2 określa sposób wyliczenia wskaźnika naturalności oraz jego zastosowania. Jest on wartością wskazującą, w jakim stopniu składnik kosmetyczny spełnia definicję składników naturalnych określoną w części pierwszej tj. ISO 16128-1. Każda substancja występująca w kosmetyku ma przypisaną określoną wartość, zgodnie z następującymi wskazówkami:
Definicja składników naturalnych spełniona- wskaźnik naturalności = 1
Definicja składników naturalnych nie spełniona- wskaźnik naturalności = 0
Woda, która została użyta zarówno w formule jak i w ekstraktach zawsze ma wskaźnik naturalności 1.
Zastosowanie normy ISO 16128 przez producentów kosmetyków naturalnych do obliczania procentowej zawartości składników naturalnych i organicznych oraz oznaczenie tego na opakowaniu, sprawia że kupując dany produkt możemy łatwo sprawdzić czy ilość naturalnych składników jest bliżej 20 czy 90%.
Kosmetyki Be The Sky Girl a norma ISO 16128
Na nowych opakowaniach kosmetyków Be The Sky Girl, zaraz pod składem produktu określonym zgodnie z nomenklaturą INCI znajduje się wyliczona procentowa zawartość składników naturalnych oraz pochodzenia naturalnego. Obliczenia zostały dokonane zgodnie z normą ISO 16128.
Zawartości składników naturalnych i pochodzenia naturalnego są różne dla poszczególnych produktów. W przypadku naszych produktów na procenty naturalności i naturalnego pochodzenia mają też wpływ witaminy (przede wszystkim Niacynamid i witamina C), których zawartość jest stosunkowo duża w niektórych naszych formulacjach – a które nie są traktowane jako składnik naturalny. Zawsze jednak dbamy o to, aby wszystkie stosowane przez nas składniki – nawet jeśli nie są naturalne – były bezpieczne. Jako konserwantów używamy często również składników aktywnych, które jednocześnie gwarantują trwałość kosmetyku (np. rozmaryn, ekstrakt z kokosa, witamina E). Dodatkowo warto zauważyć, że w naszych kosmetykach nie ma składników pochodzenia odzwierzęcego, w związku z tym są one w pełni wegańskie.
Chcemy aby kosmetyki Be The Sky Girl łączyły w sobie nowoczesność z naturą, były skuteczne i wolne od ekościemy. Zależy nam na transparentności i prawdzie, dlatego wdrożyłyśmy ISO 16128.
Dodatkowym tematem w dyskusji o naturalności kosmetyków jest to, że naturalne produkty często dość istotnie różnią się między sobą stężeniami i jakością naturalnych składników aktywnych. Inaczej będzie działał krem, który ma w swoim składzie 0,01% danego ekstraktu roślinnego (często tylko po to, aby zbudować na nim komunikację marketingową) a inną skuteczność będzie miał produkt, który ma ten sam ekstrakt w maksymalnym bezpiecznym stężeniu zalecanym do zastosowania w danej formulacji. Ale to już jest temat na inny artykuł – na pewno do niego wrócimy.
Jesteśmy ciekawe jak to wygląda u Was. Zwracacie uwagę na oznaczenia dotyczące naturalności na opakowaniach, są one dla Was istotne? Czy może kierujecie się innymi kryteriami podczas wyboru kosmetyków? Zapraszamy Was do dyskusji na FB i IG.
Edyta Majczak
Elżbieta Karwik